Na przełomie grudnia i stycznia wybraliśmy się na sześciodniowy urlop do Nałęczowa. I właśnie tam skusiłam się na ujędrniająco-nawilżający balsam do ciała z solą iwonicką. Długo stałam przed witryną i zastanawiałam się jaki prezencik sobie sprawić. A że jestem straszną gapą i wszędzie coś zostawiam albo zapominam spakować to wybór padł na ten właśnie balsam (zapomniałam zabrać ze sobą kremu nawilżającego). Dodatkowym plusem był skład, ponieważ zawiera naturalną kofeinę z guarany (wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej) oraz olej słonecznikowy (zmiękcza i regeneruje naskórek).
Moja skóra w tym czasie poddawana była ekstremalnym warunkom. Nie dość, że na dworze panował okropny mróz to ja ciągle przebywałam w basenie, saunie i to spowodowało, że moja skóra potrzebowała intensywnego nawilżenia. Balsam sprawdził się w 100 %. Konsystencja jest lekko żelowa i myślę, że dzięki temu szybko się wchłaniał i zostawiał na skórze cienką powłoczkę. I chyba to sprawiło, że moja skóra była ciągle nawilżona. Skóra była po nim jędrna i gładka. Zapach bardzo przyjemny, lekko leczniczo-ziołowy. Po wyjeździe nie rozstawałam się z nim aż do ostatniej kropli :) Zdjęcie udało mi się jeszcze wykonać przed rozcięciem opakowania :) Koszt tego balsamu to 17 zł. I na pewno jeśli będę miała okazje go jeszcze zakupić na pewno skorzystam z okazji. Chciałabym wypróbować jeszcze inne produkty z serii Kuracja SPA.
Szczerze polecam Wam ten balsam jak również urlopowy czas w Nałęczowie :) Przyjemna okolica, wyśmienite jedzenie, SPA i wspaniałe towarzystwo :) Z przyjemnością będę tam wracać nie tylko po kosmetyczne zaopatrzenie :)
W następnym tygodniu napiszę recenzje depilatora Braun Silk Epil 7.
Miłego dnia!
I z jednej i z drugiej opcji (balsam i urlopik), chetnie bym skorzystala ;)
OdpowiedzUsuń