sobota, 17 maja 2014

Folisan kontra Pilarix - probem z wrastającymi włoskami po deplacji

W poście gdzie recenzowałam depilator braun klik wspomniałam o problemie z wrastającymi włoskami. Długo testowałam różne kosmetyki, balsamy/kremy zmiękczające, przeszukiwałam internet jak sobie z tym radzić. Wiele kobiet polecało po prostu regularny i częsty peeling jak i nawilżenie. Dla mnie ten sposób nie był wystarczający. W szkole kosmetycznej dziewczyny polecały Folisan a jedna z blogerek zachęciła mnie do zakupu kremu mocznikowego Pilarix. 


Najpierw stosowałam te dwa produkty na raz, na dzień stosowałam Folisan a na noc Pilarix. Później stosowałam dwa razy dziennie Pilarix. Zużyłam już jedno opakowanie i mam mieszane użycia. Krem zawiera 20 % mocznika i faktycznie nogi są bardzo miękkie w dotyku, elastyczne i matowe. Zostawia nie przyjemną w dotyku powłokę, która dość długo się utrzymuje na nogach. Ma gęstą konsystencje i chyba dlatego jest mało wydajny. Krem ma wiele zastosowań - zapalenie okołomieszkowe, przewlekła suchość skóry, środek przyspieszający regeneracje skóry. Krem faktycznie fajnie sprawdza się na stopach lub dłoniach, gdzie mam od czasu do czasu bardzo suchą skórę. Ostatnio też miałam problem z łokciami gdzie skóra mi schodziła i po użyciu tego kremu problem szybko zniknął. Ale wracając do wrastających włosów to ja nie zauważyłam jakiejś spektakularnej poprawy. Radził sobie z nowymi włoskami ale ze starszymi w ogóle. Krem zamówiłam na allegro, za 100 ml kremu zapłaciłam około 16 zł. Zamówiłam dwa opakowania, i drugie chyba zachowam na problem z przesuszoną skórą. Na równi z tym kremem mogę postawić krem Rombalsam z 30 % mocznikiem zakupiony w aptece również za około 16 zł, tylko chyba tutaj jest 50 ml. 

Dla mnie faworytem jest Folisan. Dużo o nim słyszałam, aż w końcu postanowiłam go wypróbować. Po niezadowoleniu z kremu Pilarix na moje wrośnięte włoski stosowałam Folisan dwa razy dziennie. Na patyczek kosmetyczny wylewałam odrobinę preparatu i każdego z osobna smarowałam. Było to trochę czasochłonne ponieważ trochę gigantów miałam. Ale opłacało się. Kiedyś jedynym wybawicielem była igła. Lekko podważałam włosek i albo wychodził albo nie :) z racji tego miałam kilka czerwonych rozdrapanych krostek w włoskiem w środku. Dzięki temu preparatowi same wyszły na wierzch! Sama nie mogłam uwierzyć. Czasem przy większych i dłuższych włoskach, kilka dni smaruję je Folisanem, później lekko igłą i jeśli nie chce dalej wyjść na drugi dzień mam gwarantowane że włosek sam się wydostanie. Po nałożeniu lekko szczypię. Oczywiście dalej wykonuje codziennie peelingi łydek i nawilżam skórę. Ale bez Folisanu nic bym nie osiągnęła. Folisan na allegro dostępny jest za jakieś 50-60 zł, ale warto zainwesować. Ja jestem zadowolona i łatwo z niego nie zrezygnuję. To jedyny preparat, który cokolwiek zdziałał. 




Nie wiem jak u Was, ale u mnie dziś była piękna pogoda i zapowiada się już cieplejszy czas. Nie mogę się doczekać kiedy czerwone krostki znikną i będę mogła znowu założyć krótkie spodenki i pójść odpocząć  nad Ren :)

Miłego wieczoru!


3 komentarze:

  1. Zapisuje! Ja rowniez mam problem z wrastajacymi wloskami ;) U nas rowniez piekna pogoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już miałam sie tutaj w komentarzu zacząć zachwycac produktem Pilarix (jakże chwalonym wszem i wobec na blogach), a tu zaciekawiła mnie bardziej druga część wpisu, a mianowicie Folisan. Przyznam się szczerze, że produkt jest mi zupełnie obcy, ale chyba jest tym czego poszukuje od kilku ładnych i długich miesięcy! Wierz lub nie, ale wrastają mi włoski jak szalone. Kiedyś depilowałam się depilatorem lub plastrami i właśnie po tej depilacji miewałam takie problemy (oczywiście stosowałam różne peelingi i kremy, ale kończyło się i tak leczeniem dermatologicznym owych wrastających włosków i blizn po nich :/) także znowu wróciłam do depilowania maszynką i co? ... nadal wrastają mi włoski... Nie wiem czemu. Kiedyś przy depilacji maszynką nie miewałam takich problemów, a teraz tak. Może ów Folisan pomógłby mi w walce z moim utrapieniem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest mój problem od jakiś 2 lat kiedy zaczęłam depilować depilatorem, ale w końcu znalazłam rozwiązanie :) ponoć jak już zaczynasz używać depilatora nie powinno się go odstawiać, ja kiedyś chciałam na szybko ogolić nogi maszynką i na drugi dzień miałam okropne bąble! Teraz znalazłam dobry depilator, środek na wrastające włoski więc bez stresu zaczynam chodzić w spodenkach :) Oby Tobie też pomógł jak mi! a ja naprawdę miałam giganty!

      Usuń