wtorek, 27 maja 2014

Alverde - nagietkowe zaskoczenie

U mnie za oknem leje cały dzień. Jest wietrznie, zimno i nie rozstaje się z moimi kaloszami. Mój post akurat wpasował się w pogodę bo będzie o produktach z Alverde - nagietkowa pomadka do ust oraz krem do rąk. Znam wiele kobiet, które nie przepadają za kremowaniem rąk oraz balsamowaniem ust. Ale niestety taka pogoda zmusza nas do częstszego używania pomadek ochronnych (eh nienawidzę wiatru) oraz dbania o nasze dłonie. Nie wiem jak Wy macie ale kiedy wieje wiatr moje usta potrzebują podwójnej ochrony a dłonie szybciej się przesuszają. Dlaczego nagietek jest tak ważny w pielęgnacji? Nagietek działa bakteriobójczo oraz przeciwgrzybiczo. Sprawdza się również w gojeniu ran. Polecany jest przede wszystkim do skóry suchej i wrażliwej. Świetnie regeneruje skórę, pomocny jest w walce z zaskórnikami, trądzikiem a nawet rozstępami. Zmiękcza, nawilża. Dzięki swoim właściwościom antyoksydacyjnym wygładza i działa ochronnie. Coś dla włosomaniaczek? Świetnie nadaję się do włosów suchych i zniszczonych!


Lippenbalsam Calendula

W każdej torebce mam pomadkę ochronną. Nigdy nie zawiodła mnie pomadka ochronna ChapStick. Zawsze do niej wracam już od paru lat. Jednak miałam chęć na wypróbowanie pomadki z Alverde, którą tak wszyscy (albo większość) chwalą. Skład to sama natura, bardzo duża ilość olei. Bez parafiny. Pomadkę używam w dzień na noc zawsze aplikuje krem Nivea. Sprawdza się dobrze, zapach ma lekki, leczniczy. Przy pierwszych użyciach jest trochę "tępa" ale później używanie jej to sama przyjemność. Dość długo się utrzymuje na ustach. Nadaje im lekki połysk. Fajnie nawilża, usta są gładkie i miękkie. Idealna na wiatr :) Na pewno będę do niej wracaj ale ChapStick na pewno dalej będzie czekał w pogotowiu w jednej z torebek :)

 Handcreme Calendula

Na półce z kosmetykami stał u mnie zawsze jeden krem do rąk. Przeważnie używam ich na noc więc nie przywiązywałam uwagi do wchłaniania. Jednak z czasem moje dłonie potrzebowały większej dawki nawilżenia i postanowiłam zakupić dodatkowy krem, który miałby służyć tylko w dzień. Wybór padł na Alverde. Zapach podobny jaki posiada pomadka lecz bardziej intensywny. Ja lubię ziołowe zapachy więc mi nie przeszkadza :) Jest dość gęsty, treściwy. Wystarczy odrobina aby rozprowadzić na całe dłonie. Wchłania się szybko co dla kremu na dzień to duża zaleta. Jest bardzo wydajny. Dobrze nawilża, dłonie po nim są gładkie i przyjemne w dotyku. Moje dłonie od jakiegoś czasu potrzebują dużo uwagi i kosmetyków mocno regenerujących. Ten krem się nie sprawdza. Na dłonie które potrzebują tylko ochrony i nawilżenia z pewnością się sprawdzi. Ja poszukuje czegoś innego ale nie skreślam tego produktu. Z pewnością jeszcze do niego wrócę i z chęcią zużyje go do końca. Dodatkowym plusem jest również fakt, że fajnie nawilża moje skórki wokół paznokci. Są miękkie i nie robią mi się jak dawniej małe zadziorki.

Mam ochotę na wypróbowanie jeszcze z serii z nagietkiem emulsji do twarzy. A Wam jak odpowiadają produkty z Alverde?

Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. W takim razie i ja chetnie przy okazji zaopatrze sie w ten kremik ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię kosmetyki z nagietkiem, więc i te pewno przypadłyby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kosmetyki Alverde bardzo dobrze się u mnie sprawdzają. Zwłaszcza żele pod prysznic, które kuszą obłędnymi zapachami. Z nagietkową pomadką również się nie rozstaję. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń