sobota, 10 maja 2014

GoCranberry Odżywczo - nawilżający krem pod oczy

Od ponad tygodnia pogoda w moim rejonie nie jest zbyt łaskawa. Ulewy, wiatr i temperatury do 14 stopni robią swoje. Od kilku dni czułam się paskudnie, ciągle mi było zimno i myślałam, że jakiś wirus mnie łapie. Faktycznie nie myliłam się, tylko wczoraj na noc czułam, że coś dzieje się z moimi ustami. I niestety między dwa wirusy zdecydowanie wolałabym przeziębienie niż opryszczkę :( ale na wieczór zaaplikowałam Compeed plastry z nadzieją, że objawy ustąpią. Dziś obudziłam się z opuchnięta wargą i wiedziałam już że opryszczka tak łatwo nie ustąpi. Miałam już kilka kremów oraz w Polsce zaopatrzyłam się w sklepie zielarskim w maść propolisową i dziś zakupiłam jeszcze plastry Compeed i zaczynam leczyć wirusa. Która z Was to ma, wie jakie to jest nie przyjemne.


W moim leczeniu opryszczki nowością są plastry. Wiedziałam, że coś takiego jest ale zawsze stawiałam na Zovirax i inne maści. Za Zovirax w Niemczech zapłaciłam 7 E na promocji, za Aciclostad ( Pani w aptece mi poleciła jako tańszy zamiennik Zoviraxu) koło 4-5 E. Myślę, że te dwa produkty niczym się nie różnią i warto się w nie zaopatrzyć. Maść propolisową kupiłam w biłgorajskim sklepie zielarskim za około 7 zł jeśli dobrze pamiętam. Trudno mi coś o niej powiedzieć bo jeszcze jej nie używałam na opryszczkę ale z zaczerwienieniem w kącikach ust radzi sobie świetnie. Co do plastrów to pierwszego użyłam w Wigilię kiedy czułam swędzenie, najpierw zaaplikowałam na wacik alkohol i tym przemywałam a na drugi dzień nałożyłam plastry, które przywiózł mi brat. Swędzenie ustało, nie było żadnej opuchlizny i opryszczka się nie pojawiła :) więc kiedy dziś zauważyłam opryszczkę udałam się do apteki i kupiłam je za 10 E ! Właśnie przeglądałam strony polskie i można je zakupić za ok 30 zł, ja tu niestety przepłaciłam, ale nie miałam za bardzo wyboru :) Farmaceutka zapytała się mnie czy wiem jak to stosować, nawet nie zauważyła że mam już nałożone! Dopiero później zaczęła się śmiać kiedy powiedziałam, że już mam na ustach :) W ogóle tego nie zauważyła więc to dodatkowy plus plastrów :) Ja swój założyłam koło godziny 21 a jeszcze go mam na ustach. Opakowanie zawiera 15 plastrów. 
Pogoda w Nordrhein Westfalen jest różna - albo pory deszczowe (tak jak teraz) i leje dwa tygodnie albo upały do 40 stopni :) W związku z tym postanowiłam zaopatrzyć się w kalosze, bez których teraz nie potrafię żyć :) I czasem się zastanawiam jak ja mogłam przeżyć 25 lat bez nich! No może jakieś miałam jako mała dziewczynka ale z tamtego okresu pamiętam tylko drewniaki, które były modne na każdym podwórku :) Kalosze poniżej kupiłam w Strauss Innovation za około 15 E. Mimo pochmurnej pogody na dworze chciałam aby moje kalosze były kolorowe i cel został osiągnięty :)
Jakiś czas temu przeszukiwałam internet w celu zakupy kremu pod oczy. Nigdy wcześniej nie miałam z takim kosmetykiem styczności a dowiedziałam się, że krem pod oczy powinno stosować się już od 20 roku życia. Niestety, ja spóźniłam się 5 lat :) Nie miałam większych problemów z okolicą oczu więc szukałam kosmetyku odżywczego. Po pozytywnych opiniach kremu GoCranberry zakupiłam go na allegro za około 35 zł. 




Aplikowanie jest bardzo przyjemne dzięki konsystencji która jest trochę żelowa. Wchłania się bardzo szybko i lekko chłodzi okolicę oczu. Ma wiele składników nawilżających ochronnych ale ja skupię się na ekstrakcie z owoców żurawiny gdzie GoCranberry posiada produkty właśnie oparte na żurawinie. Ekstrakt ten działa nawilżająco, liftingująco, wzmacnia odporność skóry i spowalnia procesy starzenia. Jestem osobą, która lubi spać i nie zarywam nocek - no może czasem :) Ale nie mam problemów z opuchniętymi oczami. Jedynym problemem jaki czasem się pojawia to jest lekko zaróżowiona skóra wokół oczu oraz czułam, że jest sucha. Krem z jednym i drugim radzi sobie świetnie. Przede wszystkim jestem zadowolona z nawilżenia. Nie wiem jak działa sobie ze zmarszczkami bo ich nie posiadam, ale mam nadzieje, że używanie kremu pod oczy spowolni proces ich powstawania :) Idealnie nadaje się pod makijaż.

Krem w szczególności polecam młodym osobom, które nie mają poważnych problemów z okolicą oczu. Z racji tego, że nie posiada konserwantów ma krótki okres użycia od otwarcia, zaledwie 3 m-ce. Więc spokojnie można dzielić się nim z siostrą, czy współlokatorką. Kremik jest bardzo wydajny. Ja stosuję go dwa razy dziennie na oczyszczoną skórę. Jeśli nie pogorszy się stan mojej skóry - opuchnięcia bądź zmarszczki będę go stosować, chyba, że najdzie mnie ochota na wypróbowanie czegoś innego :) Na razie gości w mojej łazience i jakiś czas tam pozostanie. 

Miłego odpoczywania! Ja uciekam na gorącą herbatę z miłorzębem i trawą cytrynową :) 

2 komentarze:

  1. czy ja dobrze zrozumiałam pierwszy post? mieszkasz w Niemczech? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze zrozumiałaś :) aktualnie żyje w Niemczech

    OdpowiedzUsuń