sobota, 12 marca 2016

Bielenda masło do ciała soczysta malina

Raz w tygodniu organizuje wieczór tylko dla siebie, manicure, maseczka, gorąca herbata i zaległe odcinki seriali :) Czasem człowiek potrzebuje chwili tylko dla siebie. W tym tygodniu panuje u mnie czerń na paznokciach. Chodź długo nie mogłam się przełamać do tego koloru na paznokciach tak od kilku lat w sezonie zimowym dość często maluje je właśnie na ten kolor.

No i właśnie po wczorajszym wylegiwaniu się w wannie użyłam po raz ostatni masła do ciała od Bielendy.



Od jakiegoś czasu stosuję codziennie to masło aby troszkę poprawić kondycję mojej skóry. Kupiłam je już dawno na promocji za 9,99. Lubię używać masła w jesienno-zimowym okresie a zapach maliny miał mi przypominać lato :) Muszę przyznać, że opakowanie bardzo wpada w oko. A zapach bym opisała jako przyjemny ale dość intensywny. Faktycznie ładnie pachnie malinami więc producent opisując to na etykiecie nas nie zawiódł.

Kupiłam to masło z myślą o normalnym stosowaniu, nie oczekiwałam zbyt wiele od niego - ot po prostu nawilżenia. I chyba spełnił moje oczekiwanie do czasu. Kiedy używałam to masło sporadycznie, było ok. Ale od jakiegoś czasu chce skupić się na jędrności mojej skóry. Po ciąży chodź wróciłam do swojej wagi, skóra jest wciąż mało elastyczna. Postanowiłam używać to masło codziennie w nadziei, że chociaż troszkę uelastyczni moją skórę. Niestety, mimo regularnego stosowania nie zauważyłam nic. Ok, może ktoś sądzi, że po takiej cenie nie ma się czego spodziewać, ale znam wiele fajnych masełek do ciała, które za niską cenę potrafią coś zdziałać.

Jeżeli ktoś lubi masła, i nie oczekuje od niego zbyt wiele, produkt od Bielendy spełni oczekiwania.

Pojemność to 200 ml.


Fajną ma konsystencję, i bardzo dobrze rozsmarowuje się na ciele.

Czy kupie go ponownie? Chyba nie, ostatnio wymieniam swoje kosmetyki na naturalne i chciałabym iść już w tym kierunku. Do skończenia mam jeszcze balsam po goleniu od Balei (kolejny produkt jeszcze z Niemiec) ale smaruje go na całe ciało, ponieważ nie mam jeszcze nic kupionego bo nie mogę się zdecydować co mam wybrać.

A może Wy podpowiecie mi jaki balsam/masło kupić? Zastanawiam się na balsamem z Vianka (ale to może bliżej lata) a teraz skusiłabym się na jakieś jeszcze jedno masło. Może nowa firma Natura Estonica Bio?

Pozdrawiam
Udanej niedzieli!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz