sobota, 29 marca 2014

Pedicure - domowe SPA czy wizyta w salonie urody?

Nadejście pierwszych promieni słońca mobilizuje nas do przeróżnych rzeczy. Jedne z nas zajmują się myciem okien, przeglądem w szafie, a inne robią wszystko na raz i mają również czas dla siebie :) Ostatnio otaczają mnie kobiety u których dobra organizacja to podstawa. Więc kiedy dziś obudziły mnie promienie słońca postanowiłam, że i u mnie ten weekend będzie opierał się na dobrej organizacji. Zabrałam się do pracy - sprzątanie, prysznic i już o 10 byłam gotowa na małe zakupy ciuchowe. Ale jak to często bywa, idę z zamiarem kupna letniej sukienki a wracam do domu z najnowszym depilatorem Braun silk epil 7. Długo zastanawiałam się nad jego kupnem ale natrafiłam na promocję i zakupiłam go za 95 E. Postaram się niedługo wstawić recenzje oraz małe porównanie z moim starym depilatorem. Sama jestem ciekawa jak się sprawdzi :)

Będąc na zakupach nie mogłam przejść obojętnie obok sklepiku ze zdrową żywnością i naturalnymi kosmetykami np firmy Lavera :) Skusiłam się na olej kokosowy za 3,99 E


Po zakupach czas na naleśniki i domowy pedicure.

Jako, że w okresie zimowym staram się również pielęgnować stopy, wiosna i chęć założenia letniego obuwia nastraja mnie do wzięcia pod lupę moje stopy:). Często salony kosmetyczne w okresie zimowym oferują rabaty na ten właśnie zabieg. I tej zimy pierwszy raz skusiłam się na wizytę w salonie. Byłam bardzo zadowolona, tym bardziej że wybierałam się na urlop do SPA i chciałam aby moje stopy były w dobrej kondycji. Nie potrzebuję "porządnego szorowania", regularny peeling, pumeks i krem zawsze dawały pożądany efekt. Staram się również nie malować paznokci zimą. Ostatnio natrafiłam na bardzo dobry krem, stosuję go co drugi dzień i nie potrzebuje używać już pumeksu. Z tego co się orientuję krem nie jest dostępny w Polsce, ale jeśli będziecie miały okazję go kupić szczerze polecam.


Chciałabym się skupić na kosmetykach i przyrządach jakich stosuje, niż na samym sposobie wykonywania pedicure.

Z przyrządów używam: patyczków bambusowych, pilnika szklanego, cążki do wycinania skórek, separator do malowania, tarka do stóp (ostatnio nie używam:)) i zawsze pod ręką waciki i ręcznik.

Z kosmetyków:

Peeling z firmy Body & Soul Wellness - ale nie jestem z niego zadowolona, zużyje go do końca ale więcej nie kupie. Posiada za małe drobinki peelingujące. Do ciała wolę gruboziarniste.

Preparat do usuwania skórek z Eveline. Widzicie go na ogólnym zdjęciu, a nawet dwie sztuki:) Z racji tego, że jedno opakowanie mi się kończy zaopatrzyłam się w już następne. Producent opisuje, że już po 30 sekundach możemy odpychać skórki, ale ja czekam trochę dłużej. A i tak najpierw zawsze moczę stopy czy też dłonie. Jak dla mnie jest rewelacyjny, chociaż spotkałam się z negatywnymi opiniami.

Jako bazę pod lakier stosuję odżywkę wybielającą Eveline. Nie wyobrażam sobie nałożenia kolorowego lakieru bez nałożenia najpierw bazy bądź właśnie odżywki. Chroni ona nasze paznokcie przed przebarwieniami. Pracując kiedyś w kawiarni miałam problem z żółknięciem paznokci. Przeszukując internet napotkałam tą odżywkę i od razu ją kupiłam. Nie żałuje. Już parę lat jest w mojej kosmetyczce i na pewno się z nią nie rozstanę. Chociaż nie radziłabym nakładać samą odżywkę, ma nie fajny fioletowy odcień. Na paznokcie u stóp nakładam przeważnie czerwony lakier, ten akurat mam z firmy Manhattan. Uwielbiam te lakiery ze względu na ich pędzelek. Dzięki niemu fajnie rozprowadza się lakier.

Do usunięcia starego lakieru, bądź do odtłuszczenia paznokci używam zmywacza z biotyną i olejkiem arganowym. To jedyny zmywacz którego mogę używać w obecności innych osób bo nie ma typowego dla zmywaczy zapachu.


Jak widzicie, nie wiele trzeba czasu i pieniędzy aby wykonać taki zabieg w domowym zaciszu. Chociaż jeśli miałabym problematyczne stopy na pierwszy wiosenny zabieg udałabym się do salonu aby kosmetyczka dokładnie oczyściła moje stopy, a później już tylko bym podtrzymywała efekt. Chociaż marzy mi się taka frezarka jaką używają kosmetyczki :)

Domowe SPA i wizyta w salonie urody mają plusy i minusy, ważne jednak aby nie zapominać o naszych stopach. Bo jakby wyglądały nasze ulubione buty letnie z popękanymi piętami?


A jutro dalszy ciąg dobrej organizacji i mały wypad na rolki! :)

Miłego wieczoru!


1 komentarz:

  1. Swietny salon kosmetyczny,powiedz czy używa się teraz w salonach znieczulenie w kremie np. podczas mezoterapii igłowej? Czy wszystko bez znieczulenia jest wykonywane?

    OdpowiedzUsuń