niedziela, 13 kwietnia 2014

"Człowiek z lodu" - Philip Carlo

I znów mamy niedziele, jak ją zamierzacie spędzić? Ja zawsze w niedziele stawiam na błogie lenistwo. Tym bardziej, że w piątek przybyło nam dwóch nowych lokatorów :) Są płci pięknej i mamy tylko imię dla jednej - Sunny(ta szara) :) nad drugą się głowimy i nic sensownego nam nie przychodzi do głowy.


W sobotę domowe obowiązki wraz z odebraniem przesyłki z Polski. A w paczce znalazły się kosmetyczne dla mnie nowości jak i sprawdzeni ulubieńcy:


Niedziele, jak i wieczory lubię poświęcać dobrej lekturze. A na pewno książkę Philipa Carlo do takich mogę zaliczyć. Ale jak któraś z Was planuję spokojny weekend to tej książki nie polecam. Już od pierwszych stron autor przenosi nas do New Jersey, gdzie wychował się i żył wraz z żoną i dziećmi Ryszard Kukliński - bezwzględny seryjny morderca.


Całkiem przypadkiem natrafiliśmy na film "Człowiek z lodu". Uwielbiam filmy i książki oparte na faktach więc postanowiłam wgłębić się w biografie głównego bohatera. Jako, że jego ojciec był Polakiem tym bardziej zainteresowałam się tą historią. Już sam film pokazuję go z jak najgorszej strony, ale  to co ukazuje książka przechodzi najśmielsze oczekiwania.

Książka wciąga nas w gangsterski, mafijny świat. Morderstwa Richiego są w dość dokładny sposób opisywane. Aż czasem trudno uwierzyć, że to literatura faktu. Myślę, że autor bardzo dobrze ukazał dwie twarze Kuklińskiego - jedną jako płatny zabójca, który nie zawaha się przed niczym, drugą - kochany mąż, tata, który nie odmawia niczego swoim bliskim. Ale tu też charakter bohatera wiele pozostawia do życzenia. Mimo, że bardzo kocha swoją żonę, często dochodzi do awantur i rękoczynów. Autor również opisuję życie domowe, wpływ nastrojów Ryszarda na rodzinę, demolowanie domu i zazdrość o najmłodszego syna.

Jedyne co jest lekko denerwujące to sposób pisania Philipa Carlo. Często wyprzedza fakty i pojawiają się powtórzenia. Niektóre wydarzenia opisane są "na sucho". Ale mimo to książka trzyma w napięciu i nie łatwo odłożyć ją na półkę. Niektóre fragmenty przyprawiają o dreszcze i szybsze bicie serca. Książkę aż się pochłania.
Lektura ma 560 stron, aktualne jestem na 467. Z jednej strony chciałabym już ją przeczytać i dowiedzieć się o dalszym losie Richiego, a z drugiej chciałabym aby się nie skończyła. Książka potrafi oderwać od rzeczywistości. Na pewno nie raz wrócę do tej lektury.



Miłej niedzieli !:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz